Dżungla (Multi)

Rad · Usser

Shun-feng: Z Ostrzy Technika: Nieskończonej Ilości Ostrzy Wytwórnia! <z jego ciała wyleciała cała masa przeróżnych ostrzy, którę leca w ich kierunku> <praktycnzie nei widac pomiędzy nimi przerw>

Okha · Usser

[Nie dobrze. Chyba usze jednka teog użyć.] <zgromadizła w sobie całą energię>
<jej włosy zmieniły kolor na biały jak śnieg i uniosły się do góry>
<na jej ciele pojawiła sie czarna pieczęć> <otoczyła ją niebieska energia> <znikła> <pojawia się w różnych miejscach przed Sousuke i odbija ostrza>

Hisado · Usser

Zostwam mnie.... <włosy przykryły oczy>Ja... ja..... widze je !! <oczy zmienił kolor na czerwony z czarnymi źrenicami na jednym z oczu koło źrenicy są dwie czarne łeski a na drugim jedna>

Rad · Usser

Shun-feng: <wszystkie ostrza przeleciały> <nie ma go>

Okha · Usser

<powróciła do sowjej normlanej formy> <patrzy na niego> <bardzo zdziwiona>

Hisado · Usser

<ciężko oddycha>[cholera to mnie wykańcza....]

Okha · Usser

<podeszła do niego> Wszystko dobrze? <również cięzko oddycha> [Byłam ranna gdy użyłam szału, ale to było jedyne wyjście.]

Hisado · Usser

<oczy wróciły do normalnej formy>tak...

Okha · Usser

To dobrze. <lekko sie uśmiechnęła> <rozmyty obraz> <upadła na ziemię (zemdlała)>

Hisado · Usser

no to super <wziął okhe na barki>[mam nadzieje że dojde.... eee.. tylko gdzie ona mieszka]

Hisado · Usser

<sięgnął jedną ręką po elektroniczny plan wyspy><zamknął jedno oko z bulu>A więc tam..... <zaczoł iść>

Rad · Usser

Riri: <idzie przez dżunglę> Tutaj też są? Myślałam, że odpuszczą. <patrzy w ziemię>
<trochę smutna>

Rad · Usser

Riri: Heh... <usiadła na przewalonym drzewie>

TicTac · Usser

<siedzi na jednym ze spalonych drzew>
Siej dalej... cała Jungla ma być zasiana na nowo.

Mizashi · Usser

TicTac · Usser

<przyszedł>
Zasiałeś już? To świetnie... teraz pomożesz mi w budowaniu gniazd na drzewach dla ptaszków, oczywiście w lesie...
<idzie w strone lasu>

Mizashi · Usser

NIE!! BŁAGAM O CHWILE PRZERWY!
<idzie za nim sflaczały>

Rad · Usser

<siedzi na wystającym głazie> <patrzy w niebo> Jest zdecydowanie za spokojnie odkąd spotkaliśmy Espade. Chyba, że coś stało się gdy mnie nie było.

Rad · Usser

[Już całkiem ciemno. Chyba na piechotę do domu nie dojdę.]
<skrzydła pojawiły się> <wznióśł się w górę> <znikł>

Louis · Usser

<pojawił się>
Hmm... kolejny las.
<zaczął zamieniać wilgotne powietrze w lód>
<zamroził cały las i połamał kilka drzew>
[Pfiii, ale kruche]

<zniknął>