Spalony las (Multi)

Kaya The Cat · Usser

<stanęła na chwile przed jaskinią> Ehm... dobra! <weszła>

Andrew · Usser

<wszedł za nią>
*niezbyt zadowolona mina* Huh... nie lubię takich ciasnych miejsc...

Sohe · Usser

<idzie powoli przez las w kierunku gór> [No to mam kolejne kłopoty]

Sasori · Usser

Sohe · Usser

[Grr... na szczęscie nie będzie on wstanie iść za mną na szczyt] <idzie dalej>

Sasori · Usser

[ciekawe gdzie ona idzie. Wkrótce się dowiemy]
<idzie dalej>

Sohe · Usser

Po co za mną idziesz?! <idzie dalej>

Sasori · Usser

Żeby się dowiedzieć czegoś o kamieniach i jeśli naprawde mają jakąś moc to żeby ich użyć do własnych celów. <idzie>

Sohe · Usser

A więc to ci się nie uda. <biegnie>

Sasori · Usser

<łapie się ogonem gałęzi drzew i skacze, żeby przyśpieszyć>
Jedyną twoją szansą na pozbycie się mnie jest moja śmierć, co raczej mało prawdobodobne. <skacze>

Sohe · Usser

Nie tylko to... Reishin! <Sasori/Hiruko unieruchomieni> Żegnam! <wyrzuciła ich w kierunku jeziorka>

Sasori · Usser

<odleciał, i rozwaliła mu się lalka>
<wychodzi jego prawdziwa forma>
Nie doceniłem jej... Hiruko wruce po ciebie...
<biegnie dalej>

Sohe · Usser

<biegnie w kierunku gór> Teraz mam go z głowy na jakis czas.

Sasori · Usser

<zatrzymał się>
Wróce po Hiruko i szybko go naprawie... nie lubie się bez niego ruszać. <wraca>

Sohe · Usser

(dalsze moje posty są w temacie Góra)
<pobiegła>

Sasori · Usser

Andrew · Usser

<bierze rozbieg, wbiega pionowo na drzewo, odbija się od niego i saltem w tył ląduje na ziemi. Powtarza tę czynność od godziny>
*znużony* [Cholera, zaraz z nudów tu zdechnę, nic się nie dzieje cały dzień... tamci pewnie nieźle się bawią...]

Louis · Usser

<Powoli wchodzi do gęstego lasu> [Rany ile tu ciekawych okazów rośin]

Andrew · Usser

<stoi utrzymując się na czubku jednego z najwyższych drzew w lesie i rozgląda się z góry po okolicy>
[Random, ciągle random...] *znużony*
<nagle zauważa w oddali Louisa>
*zdziwiony* [Hmm? Czyżby ktoś nowy? To już zaczyna się robić nudne...]

Louis · Usser

<Przywołuje swojego wilka i siada na kamieniu obok, z kieszeni wyjmuje notatki i bierze się za ich czytanie>
<wypowiada z lekkim znudzeniem>Rany, znowu alchemia roślinna.
<mówi do wilka> Widzisz Night WolF ty nie mas tego problemu ^^