Rynek (Multi)

Edward · *Administrator*

Seishin: Można tak powiedzieć...

Nie, nie jest samurajem to ubranie samuraja to dla ozdoby...

Seishin: <kropelka> <patrzy na Satane> Ed widze miał niezły gust... znaczy... wiesz, że ty ładna jesteś. *uśmieszek*

<walnął się otwartą dłonią w czoło> [Niech on już idzie... on jest taki... Aghh... "Gust"?! Co to ma znaczyć!?]

Satana · Usser

Em...<zarumieniona>
No nie wiem czy taka ładna jestem...

Edward · *Administrator*

Seishin: Ładna, ładna... *uśmiech* A od kiedy jesteście ze sobą.

Em... a co z Drawde?

Seishin: <zignorował Eda>

HEEJ!!! [Ignoruje mnie stray piernik!]

Satana · Usser

Em...nie pamiętam dokładnie ale chyba już od miesiąca

Edward · *Administrator*

Seshin: Hm... <błysk w oku> <zamyślony>

Huh? O nie! Znam cie i wiem co myślisz w tej chwili!! Przestań ci radze!!

Sesihin: <ignoruje Eda>

I PRZESTAN MNIE IGNOROWAĆ!! <chwycił Seishin'a za ręke i przerzucił nad sobą uderzając go o ziemie>

Satana · Usser

Ed,czy to dobrze tak traktować swojego ojca?...
(EDIT)

Edward · *Administrator*

Tego ojca jest dobrze tak traktować. *uśmiech*

Seishin: <podkosił Eda> Znowu to samo? Robisz się nudny. <wstał>

<walnął łbem o ziemie> Gg.g... <oko miga> [Auła... zabije go kiedyś!!] <chwyciłsię za bolące miejsce> Grrr... <patrzy się na Seishin'a>

Satana · Usser

<podchodzi do Eda>
<podaje mu rękę>
No już,wstawaj *uśmiech*

Gość

<przychodzi cały obandażowany> [Znowu coś się dzieje.]
<podbiega do Rad'a> Jak tam zdrówko jako dobra strona?

Rad · Usser

No wiesz. To ja ciebie powinienem pytać o zdrówko. Wyglądasz jak po przejściu huraganu.

Edward · *Administrator*

<chwycił Sat za ręke i z jej pomocą wstał> Dzięki... <patrzy się ze złością na Sesihin'a> [Nie nawidze cie...]

Seishin: <patrzy się na Sat i Eda>

Satana · Usser

Miło było pana poznać *uśmiech*
<nadal trzyma Eda za rękę>
Ed może gdzieś pójdziemy we dwoje?...

Rad · Usser

<tłumaczy na ucho Vash'owi co się wydarzyło na rynku>

Gość

Acha... <siadł na ławce obok niego> Hy? <patrzy pod nogi> Ja nie mogę.

Edward · *Administrator*

Hm? Czemu nie. *uśmiech*

Seishin: Hm... *uśmiech* to ja wam nie będe przeszkadzał. <poszedł gdzieś>

Sasori · Usser

<wstał z ławkii i poszedł w strone lasu>

Rad · Usser

O co chodzi?

Gość

Hakuru znowu chciał mi podłożyć granat pod nogi. Przyczepił go do mojego buta. Prawie bym zawleczkę wyrwał. <odczepił granat i wywalił gdzieś>

Rad · Usser

Idę się przejść. Na razie. <wstał z ławki> <poszedł gdzieś>

Satana · Usser

No to gdzie chciałbyś iść?[Hm...jakieś romantyczne miejsce..Wiem!]
Może na plażę?Teraz słońce zachodzi i jest taki piękny widok...