Rynek (Multi)

Louis · Usser

Nie, nie ma tu pieniędzy.

Andrew · Usser

Dobra, dobra, nie załamuj się... pieniądze to nie wszystko.
(do Louisa) Dobra, chodźmy.
[a tak bajdełej, to na serio przydaliby się lekarze... ale może kto inny mu o tym powie]
<poszedł z Louisem do jego domu>

Kakuzu · Usser

<lekko zdenerwowany>
Jakieś muszą się znaleść!
Jest tu jakiś bar, lub co?
Może jak ludzie siedzieli to im pare drobniaków powylatywało z kieszeni.

Kakuzu · Usser

<zauważył oczami budynek z napisem "Bar" xD>
Tam muszą być jakieś pieniądze!
<pobiegł do baru>

Edward · *Administrator*

<pynk, pojawił się> Już jestem.. *zasmutniony* Nie ma kakuzu, z medalikiem mojego ojca... wszyscy się rozeszli chyba... <usiadl pod murkiem fontanny>

Edward · *Administrator*

(ostrzegam cię Mitahashi! Jeszcze jeden taki błąd a BAN na IP)
<siedzi pod fontanną> <patrzy się w niebo> [Hm... ciekawe co teraz robi reszta...?]

Mitahashi · Usser

(Sorki to było na żarty)

Edward · *Administrator*

(Grr... te twoje żarty nie są dla mnie zabawne! To jest ostatnie ostrzeżenie!)
Eh... <zamknął oczy>

Andrew · Usser

<jakimś cudem nie trafił do baru, tylko na rynek xD. podchodzi do Eda i zauważa że ten jest smutny. Siada koło niego>
Hej Ed... co jest, czemu jesteś taki przybity? *patrzy się na Eda*

Edward · *Administrator*

Nie ważne... nie chce mi się powtarzać... <kropelka>

Andrew · Usser

Ech, no tak, chyba rozumiem...
<posmutniał i patrzy w dół>

Kakuzu · Usser

Kakuzu · Usser

<pzyszedł na rynek>
<zauważył Andrewa i Edwarda>
O nie... to ten Edzio.

Edward · *Administrator*

Oddawaj naszyjnik mojego ojca!! <wskoczył na Kakuzu>

Kakuzu · Usser

Heh... wiedziałem, że tak będzie...
<padł na ziemie, trzyma naszyjnik w kieszeni, ale zakrywa ją ręką>
Możesz go odkupić!

Edward · *Administrator*

Oddawaj! <ugryzł w ręke znowu tylko mocniej>

Louis · Usser

Andrew · Usser

<podchodzi i próbuje uspokoić Edwarda>
Edward, przestań, to inaczej się robi...
<po chwili>
Oddawaj jego naszyjnik!! RAUZZ!!

Kakuzu · Usser

Auuuu.....
<nadal zakrywa kieszeń>
<wyciągnoł drugą ręką miecz, który znalazł w szpitalu>
<jakoś się wyrwał i obruciłw strone Edwarda>
Nie podchodź, bo użyje tego miecza... albo zapłać to go schowie.

Edward · *Administrator*

Oddawaj naszyjnik mojego ojca!! Mora Tokana. <zrobił 3 ptaszki>