Korytarz (Multi)

Edward · *Administrator*

Wbiegając do środka dziewczyna zauważyła wiele drzwi w korytarzu, tak samo schody w górę jak i w dół. Bez namysłu wbiegła za recepcje i się schowała pod biurkiem.

Hisado · Usser

<zatrzymał sie><rozgląda sie>Cholera! Pokaż sie!! Wyłaź!!

Edward · *Administrator*

W szpitalu było jedynie słychać echo od jego głosu, po czym upadł kubek z biurka recpecji rozbijając się na jej dłoni.
W momencie rozbicia porcelana poraniła jej dłoń aż jęknęła z bólu dając tym samym znak gdzie się ukryła. Po jęku natychmiast zakryłą swoje usta dłońmi.

Hisado · Usser

<spojrzał w stronę recepcji>No już wyłaź

Edward · *Administrator*

Było słychać ciszę po jego zdaniu, jedynie słychać było deszcz uderzający o szyby.

Hisado · Usser

Powiedziałem że masz wyjść!

Edward · *Administrator*

W połowie jego krzyku słychać było "NIE!" z nutą przerażenia i nie mal że płaczliwym głosem.

Hisado · Usser

A więc mam cie wyciągnąć siłą co?

Edward · *Administrator*

?: Co ty chcesz?!

Wykrzyknęła z trudem i także z płaczliwym głosem

Hisado · Usser

Od ciebie... chce siły

Edward · *Administrator*

Wśród ciszy słychać było jedynie cichy płacz.

Hisado · Usser

A więc widzę że jesteś do niczego

Edward · *Administrator*

Z drzwi za recepcją wyszła pielęgniarka, która mimo wszystko wyglądała normalnie jednak miała żółty kolor oczu.

?p: Huh?! Co się dzieje?!

Widząc pod biurkiem dziewczynke z poranioną dłonią, a w korytarzu chłopa całego w błocie natychmiast się zbulwersowała biorąc go za pedofila.

?p: Co pan!? Pedofil?! Z kobietami się panu nie powiodło to za dzieci się pan bierze?!

W czasie gdy krzyczała na jego osobę podeszła do biurka wyciągając stamtąd dziewczynę usadowując na krześle, wyciągając z biurka wode utlenioną przeczyszczając jej rane poczym zaklejając paroma plastrami.

?: Dz-dziękuje...

Hisado · Usser

A co cie to obchodzi cycata pielęgniareczko od siedmiu boleści

Edward · *Administrator*

?p: Takie teksty to se pan może kierować do matki, rozpuszczony gówniarzu.

Po chwili spojrzała się nieco zdziwiona na dziecko które siedzi obok niej na krześle.
Zauważyła że jest zaniepokojone pobytem w pobliżu Hisado. Ponownie spojrzała się na niego z nieco podejrzliwym jak i obojętnym wzrokiem.

?p: Daj mi swoją ręke.

Wymówiła te słowa z jakże wielką powogą, która płynęła z jej ust, a jej spojrzenie przypominało demoniczne w danej chwili. Dziewczyna zaczęła spoglądać to na nią to na chłopaka nie wiedząc o co chodzi.

Hisado · Usser

najpierw pan i gówniarz w jednym zdaniu... śmieszne. I co masz do mojej ręki... jesteś kolejnym potworem?

Edward · *Administrator*

?p: Może, nie przekonasz się jak mi nie dasz dłoni. Równie dobrze mogę być cyganką.

Wypowiadając te słowa słychać było z jej głosu nutę złości, a dziewczyna w tym czasie patrzała na swoją pokaleczoną dłoń.
W szpitalu było słychać jak coś metalowego sie przewraca na górnym piętrze.
Zaskoczona pielęgniarka spojrzała się w stronę schodów na górne piętro jednocześnie rozmyślając kto mógł to zrobić, bowiem szpital od roku jest opuszczony.

Hisado · Usser

Nie dam ci ręki a powód jest prosty... nie ufam nikomu

Edward · *Administrator*

Słysząc jego słowa ponownie skierowała wzrok na jego osobę, wyszła na korytarz podchodząc do niego z założonymi rękoma patrząc się na niego wilczym wzrokiem.

?p: Wystarczy że znam jednego o charakterze podobnym do twojego. Nic z tobą nie chce zrobić strachańcu.

Dziewczyna dalej się wpatrywała w swoją dłoń podczas jej przemowy, wyglądała jakby nic innego nie widziała, a jej źrenice był niebezpiecznie małe jak dla człowieka.
Od chwili chuku z wyższego piętra w szpitalu zapanowała dziwna atmosfera wyczuwalna jak ta na nawiedzonym cmentarzu.

Hisado · Usser

Dam ci rękę jeśli ty dasz mi siłę... jest mi potrzebna