Korytarz (Multi)

Edward · *Administrator*

Pielęgniarka mrugnęła po czym zmarszczyła brwi. Przez chwilę myślała nad tym co powiedział i również rozglądała się po korytarzu nie móc wytrzymać tej atmosfery.
Kiedy zleciało z 10 sekund odpowiedziała że pujdzie na ten układ.

Hisado · Usser

Edward · *Administrator*

Chwytając jego ręke oboje poczuli jakby ktoś im grzebał w mózgach, całe to uczucie trwało z nie całe 5 sekund.
Po upływie tego czasu puściła go i sama odeszła parę kroków siadając na biurku, jedyną dziwną rzeczą było to iż nie widać było u niej gałek ocznych, a na górnym piętrze słychać było jak wózek inwalidzki jechał po podłodze i jednocześnie kolejna metalowa rzecz tym razem spadła po schodach.

Hisado · Usser

<chwycił się za głowe>Co ty mi zrobiłaś?!

Edward · *Administrator*

Będąc dalej w tej samej pozycji bez gałek ocznych skierowała głowę w jego kierunku odpowiadając

?p: Twoja misja jest nie wykonalna... biblioteka, tam szukaj.

W chwili zakończenia ostatniego słowa gałki oczne wróciły z wnętrza głowy, a ta straciła przytomność lądując przed biurko nieprzytomna, a dziewczyna odzyskała przytomność wstając i wybiegając z recepcji patrząc na pielęgniarkę pytajacym spojrzeniem, a ze schodów było słychać dziwny sęk.

Hisado · Usser

<małe źrenice>Niewykonalna? Hahaha! wyrwę jej serce! zarżnę jak psa!

Edward · *Administrator*

Dziewczyna w jednej chwili spojrzała na niego będąc ponownie przerażoną, a syczenie na schodach narastało.
Spojrzawszy się na schody widziała swojego sobowtóra z czarnymi nogami od kolan i czarną połową twarzy, nie mogąc znieść tego widoku instyktownie podbiegła do Hisado i się wtuliła w niego przerażona.

Hisado · Usser

He?! puść mnie!

Edward · *Administrator*

Dziewczyna dała się łatwo odczepić. Po odczepieniu usiadła pod biurkiem chwytając się za ręce tak aby zakryć nogi i trzęsąc się patrzała na schody.
W szpitalu słychać było cichy zachrypnięty głos.

Hisado · Usser

Więcej dziwactw.. świetnie chyba sie powoli do tego przyzwyczajam

Edward · *Administrator*

Na końcu korytarza z podłogi, sufitu i ścian zaczęły wytastać zupełnie czarne pnącza róż.
Dziewczyna spojrzała się w stronę pnączy widząc ponownie swojego sobowtóra z diabelskim uśmiechem, o dziwo wygląda na to że tylko ona widziała swojego sobowtóra.
Pnącza coraz szybciej zaczęły oblegać korytarz kierując się w ich stronę, deszcz lekko złagodniał w tym czasie.

Hisado · Usser

No co znowu?! Cholera! <zaczął uciekać w stronę wyjścia>

Edward · *Administrator*

Dziewczyna widząc że on ucieka sama zaczęła zanim uciekać obawiając się zostania samej.