Sohe (Room)

Andrew · Usser

<patrzy zdziwiony>
Hmm?
<wyskoczył przez okno przed szpital razem z nimi>
[tym razem nie dam mu skrzywdzić Sohe...]

Sasori · Usser

<wszedł do sali>
<położył Sohe na łóżku>

Nierozumiem... jak łóżko szpitalne ma pomóc wyzdrowieć?
Mniejsza oto.
<obandażował Sohe>
Odpoczywaj, a jak chcesz wyjść to nie za daleko dopuki nie wyzdrowiejesz.

Sohe · Usser

Eh... dzięki Sasori... gdyby nie ty to bym chyba zginęła. *uśmiech*

Sasori · Usser

<patzry się na Sohe>
Dobra... ja ide na pustynie wysuszyć ciała tych lisów.
<wyszedł>

Sohe · Usser

<przeniosła się do pozycji siedzącej> Ah! Jeszcze boli... dlaczego musiałam napotkać te lisy? *smutna*

Andrew · Usser

<wszedł do pokoju>
*bardzo zmartwiony* Sohe...
<podszedł>
*bardzo zmartwiony* Usłyszałem co się stało...

Sohe · Usser

(Sorki, że nizkłam, ale musiałam dostarczyć kolacje cioci ^^" no i brat grał xD)
Huh? Skąd wiesz co się stało? *zdziwiona*

Andrew · Usser

Rad powiedział mi, że widział jak zaatakowały cię lisy, a Ichigo cię bronił...
<patrzy na Sohe>

Sohe · Usser

No... lisy mnie zaatakowały to fakt, a Ichigo chyba był niedaleko, że się pojawił...
Ale potem nie mal zostałam zagryzona... *smutna* <głowa lekko w dół>

Rad · Usser

<siedzi na dachu najbliższego budynku i patrzy się na Sohe i Andrew>
[Miłość... to takie ludzkie uczucie. Szkoda, że nie mam na nie miejsca w sercu.
Czyżby Ichigo i Andrew rywalizowali ze sobą o jej serce. To też cos nie dla mnie.]

Andrew · Usser

[przeklinam cię Mroczny!]
*smutny* Ech... dlaczego mnie tam nie było...

Rad · Usser

[Więc ona naprawdę nie wie, że Ichigo najwyraźniej cały czas szedł za nią.]

Rad · Usser

[To dlatego widziałem najpierw Sohe, a potem Ichigo. On ją najzwyczajniej śledził.]

Sohe · Usser

Nie smuć się. *uśmiech* to nie twoja wina...
To raczej moja wina, że znowu jestem całą poraniona. *zesmutniała*

Rad · Usser

[Ile udało mi się dowiedzieć o innych podczas gdy szukałem mocy żywiołów.]
<wstał, ale cały czas patrzył się to na Sohe to na Andrew.

Rad · Usser

[Lepiej zostawie ich samych]
<gdy juz chciał odejśc>
Auuuuuuu!!!
[Co to jest?! Straszliwy ból w mięśniach. Nie moge nic zrobić.]
<zaczął spadać>
[Coś czuje, że będzie bolało.>

Andrew · Usser

*pocieszająco* Nie mów tak. Po prostu miałaś pecha... ja go mam aż za często...

Sohe · Usser

To nie pech tylko głupota... mogłam wziąć chociaż sztylet. <spojrzała się za okno> <zauważyła spadającego Rad'a> Huh? To chyba ten z maską....

Rad · Usser

Auuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuuu!!!
<jęk po uderzeniu>
[Ja to miałem dopiero pecha. Au!]

Rad · Usser

[No nic musze uważać na TicTaca i Kakuzu, bo inaczej mistrz się wścieknie. Ale chwilę tu poleże]