Miasto Grozy

Louis · Usser

[Cholera....]
Drugi Stopień Leczenia!
<czwarty krąg wypala mu się na ciele>
REI! REI!

Andrew · Usser

Likki: Errata humanum upierdliwostium -_-

<próbuje się podnieść, jednak bez skutku. zamyka oczy i z całej siły rozrywa telekinetycznie pnącze. opada z sił, a zombie rani mu ramię, wstaje i zabija zombie>
<zakrwawiony> Wybacz Louis...

Louis · Usser

(ANDREW ŚLEPOTO JEDNA Razz

PRZECZYTAJ ZANIM NAPISZESZ JUŻ MASZ 2 POSTY DO EDITU -__-)
(WIEM LAGUJE :/)

Rei · Usser

Louis · Usser

<krwawi, jego ciało przeszywa ból>
[Cholera....]
<leczy co raz mocniej>
REI!

Andrew · Usser

Likki: Nie wiem o czym ty do mnie rozmawiasz. Nie zauważyłem nigdzie posta że ratujesz Andrew, czy coś Razz

Rei · Usser

<słyszy swoje imię> Louis...To ty...? <powoli otwiera oczy,lecz nie wiele widzi.>

Rei · Usser

(No ale spalił wszystkie Zombie. Chyba o to chodzi Smile

)

Louis · Usser

(Bo jesteś ślepy! Rozciąłem pnącza i wysadziłem zombie, czytaj Andrew, znaczy Likki)

Rei · Usser

(A no tak,teraz i ja widzę XD Louis ma racje ^^)

Louis · Usser

(Ja muszę lecieć, jeszcze Rei zaniosę do szpitala)
Andrew, muszę wyleczyć Rei, masz. <podaj mu czerwoną miksturę>
Pomoże Ci, bo nie jesteś bardzo ranny, powinna też umorzyć ból.
<cały krwawiący, z trudem wstaje i bierze Rei na ręce, leczy ją i przesyła jej energię>
<niesie Rei do szpitala>

Andrew · Usser

Likki: No oksa, oksa, żartuję sobie. Trochę dramatyzmu musi być, poza tym to trochę dziwne, że ty rozciąłeś no problemo, a ja nie mogłem. Nevermind.

Andrew · Usser

[ta jasne, szpon mutanta wbił mi się do połowy brzucha i go rozciął... no dobra.]
<miksturę. krew ostro leje się z brzucha, trochę słabiej z pleców. wyciąga bandaże i się obandażowuje.>
To ja będę stąd spadał... nie mam siły się męczyć z zombiakami...
<prawie zatrzymuje czas dookoła i wychodzi z Miasta>
[no...]
<idzie>
[jestem wykończony]

Rad · Usser

Rad: <wchodzi> <dookoła mnóstwo zombików> <zmienia wymiar>
<siada na jakiejś skale> [Myślałem, że się zmieniła. A ona znowu zachowuje się jakbym nie istniał. Tak jak wtedy gdy jeszcze byłem żywy. Siostra od siedmiu boleści. *wkurzony* <rozkłada karty i zaczyna układać pasjansa>

Rei · Usser

Eri: Tu nie odważą się przyjść... <idzie wgłąb miasta>

Rei · Usser

Eri: Co za mgła...Nic w niej nie widać...Choć jest plus,nie znajdą mnie... <idzie dalej>

Rad · Usser

<znowu się pojawiają>
Rad: To Miasto Grozy.
Eldar: Osłonie nas świętą tarczą. Umarli nie powinni nas widzieć. <ochrania siebie i Rada tarczą>
Rad: Musimy ją znaleźć. Duch zniszczenia budzi się we mnie.
Eldar: Więc pośpieszmy się.
<ida szukać Eri>

Rad · Usser

Eldar: Mgła.
Rad: No to super.
Eldar: Czy powiedziałem, że się tym martwię. <używa laski i przywołuje ogromne światło, które niszczy mgłę>

Rei · Usser

Eri: <odwraca się> To znów oni ! Wszędzie mnie znajdą ! Więc musze ich pokonać... <wyjmuje miecz i otacza go czarną aurą,staje w pozycji gotowej do walki>

Rad · Usser

Eldar: demon nas zauważył. Gotuj się do walki. <otacza ich tarczą>
Rad: <ogromny krzyk> Duch zniszczenia się obudził. <jego oczy zmieniają kolor na czerwony> <wyciąga miecz>