Polana

Rad · Usser

Roshan: <patrzy na nią w milczeniu> <po chwili> Rozumiem. Radamor nie powiedział, a miałem nadzieję, że chociaż zapamięta.

Rei · Usser

<Odwróciła głowę tak,aby widziec go kątem oka>
Czego nie powiedział...?

Rad · Usser

Roshan: <wyjął jakiś notes> <pokazał jej go> Że jestem wykonawcą jego testamentu.

Rei · Usser

<Spojrzała na notes> Testamentu...? To on jakiś napisał ? <Przeniosła wzrok na Roshana>

Rad · Usser

Roshana: Skoro go trzymam to najpewniej.

Rei · Usser

<Znów obróciła się w stronę dziury> Nie interesuje mnie jego testament i rzeczy materialne w tym momencie...
<Przymknęła powieki>

Rad · Usser

Roshan: Rozumiem. <umilkł>

<powiał mocniejszy wiatr>

Rei · Usser

Co mam z nim teraz zrobic...? <Spytała nie odwracając się do niego>

Rad · Usser

Roshan: Więc tak ciężko ci go tam wrzucić? <patrzy na nią>

Rei · Usser

Nie wiem...Czy to najlepszy pomysł.
Poza tym,trudno wrzucic i zakopac osobę,którą...<Przerwała na chwilę> Darzy się jakimś uczuciem...

Rad · Usser

Roshan: <milczy> <odwrócił się do niej plecami> <spojrzał w niebo> <po chwili zaczą iść powoli przed siebie> <zatrzymał się przed kamieniem na, którym siedział i znów na nim usiadł> <spojrzłą w ziemię>

Rei · Usser

<Usiadła na krawędzi> Mógłbyś...Zrobic to za mnie ? <Spojrzała w jego kierunku lekko przygnębiona>

Rad · Usser

Roshan: <wstał> <podszedł do niej> Hm...

Rei · Usser

Więc...? <Spojrzała najpierw na niego,a potem na Rada>
Ja chyba...Nie dam rady.

Rad · Usser

Roshan: <spojrzał na nią> Na pewno chcesz, żebym to zrobił?

Rei · Usser

Tak...<Wstała i odeszła kawałek od dołu>

Rad · Usser

Roshan: <podniósł ciało Rada i wskoczył z nim do dołu> <położył go w nim po czym wspią się na zewnątrz> <wytrzepał ubranie> <spojrzał na nią> Wykonane.

Rei · Usser

Dzięki...<Kilka klonów pojawiło się wokół dołu> <Zaczęły go zakopywac>
Skoro już wszystko zrobione,to będę musiała wracac...
[I tak jeszcze przyjdę...]

Rad · Usser

Roshan: Z poszanowaniem, ale jak nie otworzę testamentu to będę miał kłopoty, a musze to zrobić przynajmniej przy 3 świadkach. <patrzy na nią>

Rei · Usser

<Spojrzała na niego> Zaprowadziłabym cię do domu,ale ostatnio...troche się tam działo.
Mimo tego chyba w jakimś pokoju powinno byc cicho. <Chwilę się zastanawiała>
W sumie...Jeśli musisz ten testament otworzyc,to chodź ze mną. <Wolnym krokiem ruszyła w stronę domu Rada>