Rozbity Statek

Mitahashi · Usser

<dwa razy mrugnął> [Pujde do Dżungli... czekaj! Sam nie moge iść... może pujde po Rei i reszte?]

Rad · Usser

Gdzieś się wybierasz? <odwrócił się w stronę Mitahashiego>

Mitahashi · Usser

Ja? Do podziemi Dżungli... tyle, że nie mam ochoty tam sam wyrzuszać i teraz myśle kogo by wziąć do Teamu.

Rad · Usser

Mogę iść. W sumie nie mam nic do roboty. <wstał> <rozciąga się>

Mitahashi · Usser

Hm... chyba powinniśmy dać rade.

Rad · Usser

<staną normalnie i patrzy na Mitahashiego> No to jak? Idziemy po kogoś jeszcze?

Mitahashi · Usser

Chyba dziś se odpuszcze tą wizyte... zmarnowałem mój najlepszy kamień... po za tym po użyciu Króla Oceanu na tego Licza ledwo stoje na nogach... <idzie w kierunku miasta>

Rad · Usser

No dobra. Narka.
[No to ja popatrze na wyspę z góry.]
<znikł>

Edward · *Administrator*

Seishin: <pojawił się z Radem na pokładzie> To będzie na razie odpowiednią kryjówką przed Espadą. <dotknął ręką maski i machnął w bok po czym ta się rozpadła> <schował rekojeść>

Rad · Usser

<patrzy w stronę miasta> <energia z ostrza prysła i miecz stał się widzialny po czym znikł>
[Znów użyłem tej formy na marne.]

Edward · *Administrator*

Seishin: Heh... no to mamy poważny kłopot. Espada powoli przestają działać Solo. <poważna mina> Od jutra by trzeba było zacząć szkolić Tamarę w kontroli nad mocą. <spojrzał sie na ocean>

Rad · Usser

Mam pewien pomysł. Mógłbym nauczyć Tamarę mojej atutowej zdolności, która na pewno by jej się przydała. <uśmieszek>
Oczywiście będziesz musiał mi pomóc, bo przy tym naucyzła by się przy okazji lepiej wykorzystywac swoją energię.

Edward · *Administrator*

Seishin: To znaczy jaką moc? <spojrzał się na niego>

Drawde: <pojawiła się za drewnianym słupem od masztu> <zamaskowała swoją energię>

<wyszła na zewnątrz spod pokładu> Nie mogę spać... <lekko przymknięte oczy>
Seishin: <podszedł do niej wziął ją na ręce i usiadł na jakiejś ławce> Hmm... możę policzysz tak parę owiec? To ci pomoże zasnąć. *uśmiech*

<usiadła na ławce i spojrzała w rozgwieżdżone niebo>

Seishin: <położył poduszek na nogi(Dokładniej na uda)> Może teraz będzie ci wygodniej. *uśmiech* [Myślę, że jesteś ze mnie dumna droga żono.]

Dziękuje... <położyła głowę na poduszcze, a reszte ciała ułożyła na wolnej części ławki> <po chwili zaczęła zasypiać>

Seishin: <delikatnie głaszcze ją po głowie> [Tamaro... odpocznij, jutro będzie cie czekał ciężki dzień.] <skierował wzrok na Rada> Teraz cię słucham.

Rad · Usser

Chodzi mi o zdolność, którą jak dotąd posiadłem tylko ja.
<odwrócił się w stronę Seishina>
Przenoszenie się pomiędzy wymiarem materialnym, a spektralnym bez opuszczania swojego ciała.

Edward · *Administrator*

Seishin: To nie jest aby nie bezpieczne? Słyszałem iż mogą tam się trafić bestie atakujące "Przybyszy". <zdjął swoją niebieską grubą koszule i nakrył nią Tamare>

Drawde: <nadal stoi za drewnianym słupem od mastu> <dalej maskuje energie> [Ciekawe...]

Rad · Usser

Owszem, ale tylko gdy nie potrafisz używać tej zdolności odpowiednio.
Jesli używasz jej zbyt pochopnie możesz przyciągnąć obecność dusz i potwórów, które się tma znajdują. Jednakże... Przenoszenie się trwa zaledwie parę sekund, a poruszasz się wówczas w materialnym świecie z prędkością dźwięku.

Edward · *Administrator*

Seishin: Dobra, jutro omówimy resztę co ty na to? Teraz może idźmy się przespać. <powoli wstał z ławki delikatnie kładąc głowe Tamary na poduszke> [Śpij dobrze.]

Rad · Usser

Co do tego racja. Mam nadzieja, że się zgadzasz, bo to przy okazji trening, który jest jej potrzebny. Będę stróżował.
<usiadł na ziemi> <założył ręce na siebie i zamkną oczy>

Edward · *Administrator*

Seishin: Ta... <zszedł na dół do jakiejś kajuty i położył się na Hamaku> <po dość długim czasie zasnął>

Rad · Usser

<otworzył oczy> <przeciera je> <wstał> Kurcze. Spałem tylko z 3 godziny.
<spojrzał w stronę miasta> [Espada chyba się nie pojawili.]