Sohe (Room)

Andrew · Usser

Ciekawe gdzie wylądował Mroczny...
<po chwili>
...zaraz, co ja gadam. <kropelka>

Sohe · Usser

Origi: Hm... <spojrzał się na Andrew> Może mi się wydawać, ale chyba jesteś czymś trochę przygnębiony.

Rad · Usser

Po raz pierwszy za nim tęsknisz Andrew? *śmiech w głębi duszy*

Louis · Usser

Niszczyciel Światów....
Zaraz, zaraz, to Ciebie wyznawali i w Ciebie wierzyli starożytni alchemicy...

Rad · Usser

Hash'ak'gik: Gdy się zawsze do ciebie odzywałem tez mnie nie cierpiałeś, tu nagle się mną chwalisz.

Andrew · Usser

Hę? <dwa razy mrugnął oczami> Nie, skąd. *uśmiech* Martwię się tylko tym, że gdy my tu sobie gadamy, mój demon spokojnie sobie hula po świecie i zabija...

Rad · Usser

Hash'ak'gik: No i widzisz? Jak się wymieni ten tytuł to każdy wspomina o tym wspomina.

Louis · Usser

Chyba tylko ja tutaj nie mam demona.
Mam za to wiernego wilka.
Origi nie będziesz mieć nic przeciwko jeśli go teraz przywołam?

Rad · Usser

Hash'ak'gik: No i widzisz, a trzeba było tylko zabić Kakuzu, mógłbym sie w tym momencie pokazać.
[I mógłbyś podbić świat.]

Sohe · Usser

Origi: Heh... trochę tutaj tłoczno...

Chyba pujde się przejść. *uśmiech*

Origi: Chyba powinnaś odpoczywać. <spojrzał się na Sohe>

Nie jest ze mną aż tak źle, a w ruchu rany szybciej się zagoją.

Origi: Hm... też racja, ale z drugiej strony może cie znowu jakieś zwierze zaatakować.

Nic mi się nie stanie jeśli będe niedaleko szpitala. *uśmiech* <wyszedła>

Sohe · Usser

Origi: Mi by to nie przeszkadzało.
(kierowane do Louis)

Louis · Usser

<przywołuje wilka>
Origi, Rad, Hash'ak'gik to jest Night, mój wilk.
Andrew ty już go znasz.

Rad · Usser

To się nazywa przyjaźń. Gdy ja spadłem z dachu to nikt mnie nawet nie pocieszył.
Hash'ak'gik: Myślałem, ze jak powiem "Wstawaj trupie nie ma czasu na leżenie" to podniosę cie na duchu

[Grrr... *wściekły*]

Rad · Usser

Hash'ak'gik: Wierny kompan. Ja też mam takiego pieska - Rad.
Mistrzu!!! *aż oczy mu płona ze wściekłości*

Sohe · Usser

Origi: Hm... chyba niezbyt dobrze się dogadujecie ze sobą, czyż nie mam racji? <spojrzał na Rad'a>

Louis · Usser

Em, to jest wilk, Hash'ak'gik dlaczego tak traktujesz swojego ostatniego wyznawcę?

Andrew · Usser

Aha. [powinienem uważać na Sohe...]
<odprowadza Sohe wzrokiem do drzwi>

Rad · Usser

Hash'ak'gik: Dogadujemy się? Ja jestem bóstwem, a on chłopcem na posyłki. To nie jest przyjaźń. To wiara.

Louis · Usser

Wilk: <podszedł do Origi i zmierzył go wzrokiem>

Sohe · Usser

Origi: <spojrzał się na Night'a>