Satana (Room)

Ewa Zero · Usser

<otwarla drzwi(Chibi)> On chce powiedziec, ze chce zaplaty za wyrzadzona mu krzywde. <spojrzala na Edward po czym skierowala wzrok gdzie indziej> *smutna*

Rad · Usser

Hahahaha! Fajnie. Już nie możesz mnie nazywac wiesz jak.
<chytry usmiech> <pokazał mu język>

Edward · *Administrator*

Edward: <spojrzal sie na Ewe> *zly* <zacisnal zeby> <skierowal potem wzrok na Seishina i Rada>

Seishin: *glupi usmiech* <wsadzil reke w sakiewke i pare razy cos klikl>
Komputerowy glos: A chcesz sie zalozyc Pierwiastku Radomirze?

Satana · Usser

[Lol...]
Wiesz...teraz jestem za bardzo nie zdolna do walki więc może powalczymy później?<kropelka>

Rad · Usser

Ty... <żyłka> Wcale nie jest mi cie żal. <patrzy na Seishina wściekły>

Edward · *Administrator*

Seishin: <zylka na czole> <pare razy cos klikl>
Komputerow Glos: Moze bys wkoncu wybaczyl co Edwardzie Zero? <znowu cos poklikal> A ty co Pierwastku Radomirze? Zabraklo ci Uranu?

Edward: Siedy cicho Seishin! I wylacz ten beznadzejny sprzet!

Rad · Usser

Jeszcze go trochę mam. Ale tobie chyba skończył się prąd.
<rozwalił pięścią urządzenie do zdlanej mowy (tak je nazew. Dobra? ^^)>

Ewa Zero · Usser

<stoi pod drzwiami i patrzy sie na wszystkich> *smutna* <spojrzala na Eda>

Edward · *Administrator*

Seishin: <zylka> <oparl plecy o sciane> A po co mam dalej udawac... pradu mi nie zabraklo maly pierwastku numer 122.

Edward: <spojrzal sie zly na Ewe> [Czego sie tak na mnie gapisz!?]

Satana · Usser

E-ewa,tak?
Co sie stało że jesteś smutna?

Ewa Zero · Usser

Huh? Nie... nic sie nie stalo. Troche gorszy dzis mam humor. *stuczny usmiech* A... jak ty sie nazywasz bo sie chyba nie znamy.

Rad · Usser

<zignrował go> <na ucho do Satany> Kłopoty rodzinne.

Satana · Usser

Aha...
Ja jestem satana *uśmiech*
A właśnie,Rad jak poszła walka?

Rad · Usser

No... Więc... <podrapał się w glowę>
Wcale nie poszła... Twój klon oszczędził mi walki.

Ewa Zero · Usser

Heh... Seishin... <wyszla z pokoju na korytarz>

Edward · *Administrator*

Seishin: Hm? <wyszedl na korytarz>

Edward: *zly* Jak to oszczedzil ci walki?

Satana · Usser

Cóż...chyba się prześpię to mi dobrze robi...
Ren,Miki,Su wchodźcie do jajek.
<weszły do jajek>
<położyła się i zasnęła>

Rad · Usser

No... To było tak... Gy walczyliśmy. Klon Satany rzucił się na twojego klona.
No i... Wtedy twój klon uciekł.

Edward · *Administrator*

<spojrzal sie na Satane> Milych snow. *lekki usmiech* [Chcialbym przy niej zostac, ale chcialbym teraz cos innego zalatwic...] <wstal i po cichu wyszedl z pokoju i ze szpitala>

Rad · Usser

[No dobra. Nie będę przeszkadzał.] <po woli wyszedł z roomu i ze szpitala>